„Ta część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem.
Kiedy odchodzi zwierzę, które było szczególnie bliskie komuś, kto pozostał po tej stronie, udaje się za Tęczowy Most. Są tam łąki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele mogą bawić się i biegać razem. Mają tam dostatek jedzenia, wody i słońca; jest im ciepło i przytulnie.
Wszystkie zwierzęta, które były chore i stare powracają w czasy młodości i zdrowia; te które były ranne lub okaleczone są znów całe i silne, takie, jakimi je pamiętamy marząc o czasach i dniach, które przeminęły. Zwierzęta są szczęśliwe i zadowolone, z jednym małym wyjątkiem: każde z nich tęskni do tej jedynej, wyjątkowej osoby, która pozostała po tamtej stronie.
Biegają i bawią się razem, lecz przychodzi taki dzień, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje się i spogląda w dal. Jego lśniące oczy są skupione, jego spragnione ciało drży. Nagle opuszcza grupę, pędząc ponad zieloną trawą, a jego nogi poruszają się wciąż prędzej i prędzej.
To Ty zostałeś dostrzeżony, a kiedy Ty i Twój Najlepszy Przyjaciel wreszcie się spotykacie, obejmujecie się w radosnym połączeniu, by nigdy już się nie rozłączyć. Deszcz szczęśliwych pocałunków pada na Twoją twarz, Twoje ręce znów pieszczą ukochaną główkę, patrzysz znów w ufne oczy swego Przyjaciela, który na tak długo opuścił Twe życie, ale nigdy nie opuścił Twego serca.
A potem przekraczacie Tęczowy Most – już Razem…”
Czekaj na mnie za Tęczowym Mostem mój ukochany...
mój Gospodarzu, mój Gapciu...
moje Mariano Italiano..
moje szczęście, moje piękności o niebieskich oczkach...
mój wymarzony, najlepszy z najlepszych...
mój wielbicielu miziania po brzuszku...
mój najwierniejszy z wiernych...
całuję Cię po główce i mówię...
kocham Cię i zawsze będę...
teraz już zawsze będę tęsknić i czekać...
wybacz, jeżeli kiedykolwiek Ciebie zawiodłam..
do zobaczenia Marianku po drugiej stronie tęczy...
DZIĘKUJĘ MÓJ PRZYJACIELU...
Dziś bardzo osobiście, ale skoro jest to mój pamiętnik...
Mojego kotka nie udało się uratować...
ale może uda się pomóc, nakarmić...
a może nawet uratować inne skrzywdzone małe stworzenie...
pozwoliłam, więc sobie podać Wam link do bloga
a zarazem fundacji, którą stworzyła Ori...
poczytajcie, zatrzymajcie się na chwilę, pomóżcie...
...
OdpowiedzUsuń...bardzo mi przykro...kocham koty..
OdpowiedzUsuńTak mi przykro Agnieszko:( Nie chcę myśleć co będzie, gdy moja kocia ruda wiewióra za ten most się uda... mam nadzieję, że nieprędko. Nie tak dawno żegnałam się z psem, który był ze mną 15 lat, przeszłyśmy razem niejedno. Teraz mamy Tosię ze schroniska, kota spod bloku teściowej i inne cztery pary łap i już myślę o kolejnym...
OdpowiedzUsuńŚciskam
Bardzo mi przykro Aguś. Trzymaj się Monika
OdpowiedzUsuńAguś trzymaj się kochana... popłakałam się...
OdpowiedzUsuń:*
Kochanie :-(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( przytulam!!
OdpowiedzUsuńTrudno wyrazić to się czuje w takiej chwili....jesteśmy z Tobą
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie co teraz czujesz...
OdpowiedzUsuńSama mam dwie kotki i wiem, ze te pożegnania są nieuniknione... ale nie chce nawet myśleć, ze mogłabym je stracić...
Bardzo Ci współczuje...
Trzymaj się...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro Aguś.Asia
OdpowiedzUsuńDear Agnieszka,
OdpowiedzUsuńI´m So sorry to hear this! I´m feeling with you...
Best Wishes and hugs,
Barbara
Bardzo mi przykro. Na pewno Marianek jest szczęśliwy za Tęczowym Mostem, mam nadzieję, że bawi się z moim zwierzaczkiem, który już tam jakiś czas jest. Kocham futrzaki, mam psa i kota. Przytulam mocno.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńto bardzo przykre gdy odchodzi najlepszy przyjaciel ;/
OdpowiedzUsuńale jedyną radością i nadzieją jest to że tak jak napisałaś, kiedyś spotkamy się za tęczowym mostem :)
Ściskam Cię Agniesiu mocniachno...
przykro mi...
OdpowiedzUsuńAgniesiu, bardzo, bardzo,bardzo mi smutno.... ♥
OdpowiedzUsuńTak mi przykro!!!!
OdpowiedzUsuńAga,
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro...
zawsze pozostaje nadzieja, że spotkamy się z naszymi kochanymi pupilami za tęczowym mostem.
ściskam Cię mocno,
Marta
Aguś podobno wszystko dzieje się po coś, może właśnie teraz otworzyłaś serca innych ludzi i kilka stworzonek znajdzie nowe cudowne miejsce i nowych opiekunów jakich nigdy nie miało. Niemniej jest bardzo przykro. Buziale.
OdpowiedzUsuńMyslami jestem z Toba,Agnieszko,
OdpowiedzUsuńTwoje serce otwiera oczy i serca innych.Ania
Jestem z Tobą :**** trzymaj się ....
OdpowiedzUsuńAguś - bardzo mi przykro. Trzymaj się dzielnie.
OdpowiedzUsuńprzeżyłam to juz tyle razy...zawsze boli tak mocno...przytulam...............
OdpowiedzUsuńtak chciałabym napisać coś co Cię pocieszy, ale wiem, że nic tylko czas może ukoić zbolałe serce.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno :)
no i kartofel scisnął mi gardło :(
OdpowiedzUsuń