przeglądając polskie i zagraniczne blogi...
podziwiałam na wielu z nich...
pięknie wyeksponowane stare drzwi...
podziwiałam, marzyłam...
tylko nie wiem czemu...
zupełnie zapomniałam, że...
we własnej szopie mam dwie pary...
cudnych, odrapanych i na dodatek z szybkami!!...
nie musiałam wlec ich przez pół świata...
jak Ewa Miętowa...
wystarczyło jedynie zrobić kilka kroków...
i odgruzować trochę rupieci...
więc odgruzowałam...
i wtargałam drzwi do kuchni...
ciągnąc za sobą smugę...
łuszczącej się farby...
i nagle dostałam olśnienia!...
przecież one idealnie pasują..
do moich odrapanych...
kuchennych mebli!...
i tym sposobem drzwi do salonu..
nie trafiły :)
stały się kuchenne :) ....
by jeszcze bardzie je spasować...
z kuchennymi dodatkami...
przyczepiłam do okienek....
stare kolorowe serwetki....
w kolorach jak od Green Gate....
i zrobiło się już zupełnie...
"po mojemu" :)...
potem jeszcze tylko chwila stresu....
"czy mąż pragmatyk mnie z tymi drzwiamy wywali?"...
nie wywalił...
nawet zaproponował pomoc w zmianie klamki....
na ładniejszą rzecz jasna i on mi zaraz taką przyniesie :)...
szybkością światła wyrwał więc starą...
i udał się do rupieciarni w poszukiwaniu innej....
i powrócił... z piękną!!...
która zupełnie do drzwi nie pasowała....
bo była od wewnętrznej strony :)....
ale chęci się liczą... :) :) :)
a drzwi tymczasowo zostały bez klamki...
i tak po trzech latach czekania...
drzwi wreszcie trafiły do domu...
bez klamki, bo bez klamki...
ale ja i tak napatrzeć się nie mogę...
i cieszę się jak dziecko...
że mam drzwi do... ściany :)
wspaniałego weekendu dla Was :)
Lo matko!
OdpowiedzUsuńJaka cudna aranzacja!
Zazdroszcze (meza tez, moj by mnie wywalil):))
hihihi mój już sobie dawno odpuścił :) już ze mną nie walczy hihihi buziaki!! :) i dziękuję :)
Usuńbo są z tymi serwetkami cudne:)))...ale ten metalowy pojemnik na...cebulę??iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
OdpowiedzUsuńtak na cebulę przedwojenny, uwielbiam go szczególnie za to, że go ktoś tak nieudolnie na niebiesko podmalował- dla mnie sam urok :)... uściski!!
UsuńPrzecudownie wyglądają! I faktycznie pasują idealnie :)
OdpowiedzUsuńAle masz tam pięknie, napatrzeć się nie mogę - z takiej kuchni bym nie wychodziła :)
dlatego dziś spędziłam w niej cały Boży dzień :)... ściskam gorąco!! :)
UsuńWiesz co? Bosko to wygląda! Ten cudny kaganek (nie widziałam jeszcze takiego), kubeczki i reszta w różyczki pasują idealnie. No i te śliczne serwetki w oknach. SUPER !!!
OdpowiedzUsuńdziękuję serdecznie, efekt wprawdzie dość przypadkowy, ale bardzo mi się podoba taki przypadek :) buziaki :)
Usuńale fajnie, że nie poszły przez przypadek do jakiegoś ogniska. A historia z klamką to do historii przejdzie:))
OdpowiedzUsuńteż się cieszę gdyż mało brakowało, więc co miałam zrobić? kupiłam :).... buziaki!! :)
UsuńPiękne te drzwi do.. ściany:) U mnie w przeciągu kilku miesięcy (ale ten czas z pewnością szybko zleci;) szykuje się "remoncik"... no powiedzmy trochę taki "rozbudownik";) hehe i według pewnego tajnego planu pewne drzwi (a to ich będzie trochę..1..2..3!) tak, to będzie ich aż trzy sztuki, będą przeznaczone na wymianę, ale oczywiste jest, że dostaną możliwość na drugie życie:) tylko jeszcze nie mam pojęcia jak to życie im zorganizować;)) hihihi:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam w stronę Niebieskiej Chaty i wszystkich Istotek tam żyjących:)
Baaardzo udany pomysl!!!! Wesola historia z klamka, ale jak mowisz: chec sie liczy :) A ja juz lekko namawiam meza, by mi skads (nie wiem skad) przyniosl okienna ramke :) Naprawde uroczy pomysl wraz z dekoracjami... no i teraz mam o czym myslec :)
OdpowiedzUsuńMilego i spokojnego weekendu zycze! Pa, Jola
To dopiero historia!!! Lubię takie :))) A ostatnie zdjęcie dzisiaj kocham najbardziej, bo to po prostu "przytrzymulec na pokrywki", jaki miał mój dziadek. Mam i ja. Odrapany, wisi, czeka już dwa lata, bo zabieram się, żeby go "uzdrowić", ale nie uzdrowię, zostanie taki, jaki jest :)))) z duszą!
OdpowiedzUsuńŚciskam Aguś!!
no i się powtórzę..... dla mnie majstersztyk po prostu!!!!!buziaczki
OdpowiedzUsuńSerwetki w szybkach - rewelacja!!!!
OdpowiedzUsuńhihihi
OdpowiedzUsuńJednym słowem mówiąc BOSKIE!!!
OdpowiedzUsuńJa również napatrzeć się nie mogę. Uwielbiam różowy, miętowy, a tu u Ciebie tego pod dostatkiem. Szkoda tylko, że i ja takiej szopy nie posiadam , ale żeby nacieszyć oko będę częściej do Ciebie wpadać, a nóż widelec jeszcze coś ciekawego przyciągniesz.
.
aż się zastanawiam jak ta Twoja kuchnia funkcjonowała estetycznie bez tych drzwi..... :)
OdpowiedzUsuńwymiękłam...... ślicznie, tak bym chciała mieć... :)
OdpowiedzUsuńSą idealne. Czas przepięknie je postarzył.
OdpowiedzUsuńIdealnie pasują do Twojej kuchni:)))bardzo lubię takie odrapane meble i mam kilka detali:)))niestety nie jest to cała kuchnia ale może kiedyś....:)))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń....your old door is so beautiful, the pretty doily in pastel colors to perfect, a really great vintage piece.
OdpowiedzUsuńGreetings from Tatjana and a nice first Advent for you
ciekawy i oryginalny pomysł na... drzwi
OdpowiedzUsuńcudny odrapaniec :)))
OdpowiedzUsuńuroczo~!
OdpowiedzUsuńTe drzwi są boskie i jak pasują :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Mi się marzy takie stare okno, podzielone listewkami na co najmniej 6 części :) I chciałabym je przyozdobić właśnie małymi serwetkami oraz kwitnącymi kwiatami doniczkowymi :) Niestety nie mam szopy i takich skarbów w niej... A u Ciebie jak zwykle pięknie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie z tymi serwetkami, aż mi się czasem wierzyć nie chce, że można tak pięknie mieszkać :)
OdpowiedzUsuńale żeś dała drzwiami po oczach ;) PIĘKNE SĄ! i pomyśleć, że miałaś taki skarb na wyciągnięcie ręki :) dobrze że sobie o nich przypomniałaś i tak pięknie wpasowały się w Twoje niebieskie kąty :)
OdpowiedzUsuńściskam i wesołego wieczoru andrzejkowego życzę!
Świetnie to wszystko wygląda, też bym chciała mieć w domu taki uroczy zakątek :)
OdpowiedzUsuńBossskie! Ja własnie wycyganiłam takie stare drzwi od sąsiada, tyle , że bez szybek. Planujemy zrobić z nich wieszak do przedpokoju, już się nie mogę doczekać:) Całusy!
OdpowiedzUsuńAga Czarodziejka tak trzeba cię nazywać. Normalnie na te drzwi bym nie spojrzała ale przez te serweteczki na szybkach to już bym raczej nie przeszła obok nich obojętnie. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńOla
Drzwi wyglądają niesamowicie! A dodatki cudne :))) Zainspirowałaś mnie do działania w ten ponury dzień :) Dzięki :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski :)
Jestem zachwycona!!!!!
OdpowiedzUsuńDrzwi obłędne i pasują jak ulał do całości:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStworzyłas cudne wnętrze. A dodatki... tu wkleić by należało onomatopeiczne mruczenie kota... Zachwyconego kota...
OdpowiedzUsuńAga pieknie wygladaja i ten śliczny kaganek !
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozwiązania typu - drzwi do ściany:) koronki w szybkach- cudowne.
OdpowiedzUsuńO jaaa ale super! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe klimaty, takie właśnie lubię!
OdpowiedzUsuńdokładnie :) klimatycznie się u Ciebie zrobiło :)
OdpowiedzUsuń