środa, 26 marca 2014

odrapańce....

 
kochani dziś kolejne migawki
 z Niebieskiej Chaty...
tym razem moje odrapańce...
czyli nader piękne szafeczki...
nadszarpnięte zębem czasu...
:)
szafki, oprócz sklepowej witrynki...
(długa szafka po lewej stronie)
mają swój "pierwotny" wygląd...
ja jedynie umyłam je, zabezpieczyłam..
by farba dalej z nich nie odpadała...
i dołożyłam kolorowe uchwyty...
i to wszystko :)...
meble te uwielbiam przede wszystkim za...
  ich naturalne spękania...
i przebijające spod wierzchniej białej farby...
kolorowe akcenty...
 szafki są dla mnie jak swoisty...
 powstający przez długi czas obraz...
kiedy to na płótno...
 nakładane są kolejne warstwy farb...
lubię...
bo jak sami wiecie nie lubię nudy :)...
lubię, bo są stare, bo są ciekawe...
bo są jedyne w swoim rodzaju...
i  na pewno kryją niejedną tajemnicę :)
 
 
a tu na pierwszym planie...
mój ukochany stołeczek od Oli...
oraz zestaw obowiązkowy :) ...
 jaki sprezentowała mi Olunia...
w ramach wyposażenia mojego nowego piekarnika :)
nie ukrywam, że Ola wiedziała co robi :) ...
bo nie posiadałam żadnej formy do pieczenia...
a teraz dzięki Niej...
mogę nawet upiec ciasto :)
Oluś dziękuję Ci z całego serca :)
jesteś wspaniałą, kochaną istotką :)
Oprócz form do pieczenia...
Ola przysłała mi jeszcze dwie śliczne półeczki..
moje ukochane szmatki...
i wiele, wiele cudnych różności....
paczka od Niej sprawiła mi ogromną radość...
była ogromna!! ale najważniejsze...
podarowana od serca...
a ja to jej wielkie serce czuję na każdym kroku...
i z każdym kawałkiem upieczonego ciasta :)
 
 
a tutaj wspomniana wcześniej witrynka sklepowa..
  witrynkę wyhaczyłam na allegro za całe 50 zł...
jak tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że musi być moja!
drżącymi łapkami mierzyłam....
 czy wejdzie tam gdzie ją chciałam...
i na szczęście okazało się,
że pasuje jak ulał....
 
 
oczywiście jak tylko witrynka do mnie dotarła...
mój mąż z błogim uśmiechem skwitował, że
" w życiu większego badziewia nie widział " :)...
bo witrynka była pomalowana na cud brązowy kolor...
tak dokładnie, że farba pokrywała częściowo szyby...
ale ja wiedziałam, że pod tą farbą....
 kryje się prawdziwa piękność :)...
Przy witrynce niestety trzeba było się napracować...
ale za to odwdzięczyła się niespodzianką...
okazało się bowiem, że
kółka przymocowane do drążka obracają się....
co daje mi prawie pewność...
że kiedyś witrynka stała w cukierni...
lub u zegarmistrza czy jubilera...
 
 
 obracające się kółeczka...
okazały się idealnym rozwiązaniem...
 bo nie muszę sięgać po ulubione filiżanki...
z obawą, że przy okazji potłukę...
którąś z moich świętych  figurek...
 
 
a tu kolejny odrapaniec tzw. spiżarka, czyli...
 szafeczka na kompoty, dżemy...
słowem na przetwory :)...
idealna, mała, ale bardzo pakowna...
 
 
a przed szafką..
mój najnowszy zakup...
taborecik na Tolix' ową nutę...
 zakupiłam go tu:
i przyznam się, za bardzo przystępną cenę -129 zł...
był to mój pierwszy zakup w tym sklepie...
wcześniej blokowała mnie kwestia płatności...
gdyż jestem z tych zupełnie nietechnicznych ludzi :)...
ale na szczęście wprowadzono płatność przy odborze...
więc i ja mogę sobie coś tam od czasu do czasu wybrać...
 
 
Tolix'owe krzesła i taborety podobały mi się od dawna...
ale ich ceny zdecydowanie mnie blokowały...
tam gdzie trafiłam ceny taboretów zaczynały się...
od 249 zł...
wcześniej na Westwingu znalazłam taborety za 99 zł...
ale niestety szybko zniknęły i musiałam obyć się smakiem...
stołek dotarł do mnie dwa tygodonie po zakupie...
trochę długo, ale za to jaka radość :)...
 taboret spodobał mi się do tego stopnia...
że poszłam dalej...
i zamówiłam już sobie niebieskie krzesło...
do Niebieskiej Chaty...
 doczekać się dosłownie nie mogę :)
 
 
nie byłabym sobą gdybym nie pokazała Wam...
nad czym spędzam wieczory :)
tak :) znów opanowały mnie kwadraty :)
na być duży, kolorowy...
mega pozytywny i radosny...
jak wiosna :)
już go kocham i uwielbiam dziergać..
 te energetyczne kwadraty
słowem sama radość :)
 
 
 
ściskam Was kochani gorąco
samych serdeczności życząc
będą za jakiś czas, bo
przede mną długo oczekiwane spotkanie...
w niedzielę przyjeżdza z Kanady
 moja ukochana siostra Gosia
nie widziałyśmy się dwa lata...
nie mogę się jej doczekać...
marzy mi się wspólna kawka
i wypad na babskie zakupy...
:)
 
p.s.  na pierwszym zdjęciu cudeńko od Oli- uwielbiam :)
buziaki!
 
 


31 komentarzy:

  1. Kuchnia jak z bajki ... jedyna w swoim rodzaju ... fantastyczna !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aguś, pięknie, pięknie masz w Niebieskiej Chacie!!!
    Uśmiechnęłam się jak zareagował Pan mąż:-)
    Mój podobnie reaguje na różne moje dziwactwa:-)
    Taboreciki cudne:-) Pozdrawiam Cię, Wiesia

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo zmian od ostatniego razu. Jest bosko!!!Fajnie , ze stołek już dotarł i możesz się nim nacieszyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie Kochana, cudnie!! :) Magiczny klimat u Ciebie, taki zatrzymany w czasie... Pozdrawiam ciepluteńko i dużo duuużo uśmiechów posyłam :) :) :)
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz gust, masz styl i jesteś pozytywnie zakręconą Wariatką. Uwielbiam patrzeć na Twoje zdjęcia, bo od razu robi mi się cieplej i weselej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie mie siostre;))
    Odrapance wmoim guscie. Niestety, przemyce je do domu, gdy sie stadko wyprowadzi;))
    Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny wystrój wnętrza - bardzo gustowny i stylowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aguś kochana bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów pod moim adresem.... a każdy prezencik dla Ciebie to odrobina mojego serduszka , bo uwielbiam Cię najmocniej jak potrafię .... Ty jesteś światełkiem w tym okrutnym świecie , a takich ludzi szukać ze świecą .... Piękne zmiany u Ciebie .... Całuję Cię Kochana :)
    Ps. A przesiewacz kupiłam i Tobie i sobie, więc mamy takie same ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się napatrzyć na te Twoje skarby :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. absolutnie uwielbiam Twój kolorowy, odrapany świat! i sadzę, że trzeba mieć niesamowitą energię, ducha i to COŚ by to wszystko paradoksalnie tak pięknie wyglądało:)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj jak ja kocham odrapańce :)) moja siostra jak tylko do mnie zagląda to wciąż pyta: a pomalujesz kiedyś te odrapane meble , prawda ? :) a ja wciąż odpowiadam , że nie :)) Uwielbiam do Ciebie zaglądać - jest tu tak pięknie:)

    miłego dnia ,

    Ilona

    OdpowiedzUsuń
  12. Obdrapany świat a jaki ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie to wygląda. Podobają mi się odrapańce bardzo. Piszesz ,że zabezpieczasz farbę przed łuszczeniem. Można wiedzieć czym to robisz? Ja myślałam o wosku ale nie mam pewności czy to wystarczy. Jestem też ciekawa jak się takie powierzchnie utrzymuje w czystości , czy są one gładkie pomimo odrapań czy kurz nie za bardzo w nie wnika? Klimat jest niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham te odrapańce.To jak farba przenika sie na nich nawzajem-niekiedy malarz mógłby mieć problem.Wiem też jak bolą ręce od skrobania -'darcia 'nożem .A;e właśnie takie kocham,choć zdarzają się przypadki które kiwają nad nimi głową.Ważne by mi -nam się podobały.pozdrówka ciepłe

    OdpowiedzUsuń
  15. No jakbym to ja urządzała powyższą kuchnię:-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. cudna kuchnia Agula , same slicznosci i cu dne prezenty !
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  17. Aguś ślicznie tam masz! to jest Twój styl i tego się trzymaj :))) szydełkowe projekty, obdrapane mebelki , kolor i figurki. Z tym mi się kojarzysz:)
    dobrego dnia

    OdpowiedzUsuń
  18. U Ciebie wszsytko fajnie do siebie pasuje:) taborecik upolowałaś cudny, że też ja go nie wyhaczyłam ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie piękne te Twoje odrapańce!!!! Cudnie jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak zwykle pięknie i kolorowo, a jeśli kiedyś będziesz chciała sprzedać któregoś obdrapańca, daj koniecznie znać:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak fajnie sponiewierana przez życie ta twoja kuchnia - PIĘKNA !!!
    Pozdrowionka i zapraszam na moje Candy:-)
    http://rodzinnie1.blogspot.com/2014/03/moje-pierwsze-candy.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  22. Kuchnia wprost bajeczna!
    Szafeczki jedyne w swoim rodzaju..
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  23. Aguś uwielbiam te twoje odrapańce jedyne w swoim rodzaju .....drobiazg z pierwszego zdjęcia wpisał ci się idealnie w istniejące okoliczności ....a witrynka jest ODJAZDOWA ...a jak tam pieski ????

    OdpowiedzUsuń
  24. Pięknie to wygląda i fajne fragmenty zaaranżowanej rzeczywistości w kolorze :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Im dłużej patrzę na Twoją chatkę tym bardziej jestem w niej zakochana.
    Stworzyłaś wspaniały klimat. Myślę, że świetnie bym się w nim odnalazła.
    Pozdrawiam
    T.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniały, oryginalny dom z pięknym niepowtarzalnym klimatem - pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń