Kocham je...
choć chwilami doprowadzają mnie do szału...
kocham je...
choć są wiecznie "głodne"...
kocham je...
choć wciskają mi się w kadr...
***
I love them...
although sometimes they drive me crazy...
I love them...
although they are always hungry...
I love them...
although sometimes I can not do any pictures
without them...
kocham je...
za nocne polowania na gumkę do włosów...
***
I love them...
for night hunting....
***Mundek***
ale przede wszystkim...
kocham je...
za permanentne przeszkadzanie mi w pracy....
***
but the most I love them....
for permanently disturbing with my work
*** Pucia***
*** Nocka***
*** Staszek**
i jak to szyć???
jak szyć?, się pytam....
:)
" dobra to teraz rób zdjątko...
jak siedzę na poduszkach...
i mam poważną minę"....
" poczekaj, poczekaj!...
ufff zdążyłem..
pozuję"...
wspaniałego tygodnia kochani!!
szczególnie ściskam...
wszystkich właścicieli kotów
:)
have a great and lazy week
:)
Cudowne kocie kadry :) Uwielbiam koty :)
OdpowiedzUsuńUściski
Ściskam Reniu, cudnego tygodnia dla Ciebie :)
UsuńI ja też kocham moją Tereskę :) nawet jak mi przewraca wazony z kwiatkami ;)
OdpowiedzUsuńMizianki dla Twoich kociaków :)
cudne imię Tereska uwielbiam!! :) :) ściskam kochanie :) :) :)
UsuńJa też kocham moje koty.Mam ich aż pięć. Cztery kotki i kocurka;-)))
OdpowiedzUsuńWszystkie są wyjątkowe choć każdy ma inny charakter.
Pozdrawiam
ja miałam sześć kotków, ale dwa są niestety już za tęczowym mostem ;(, masz rację Danusiu wszystkie są kochane, wyjątkowe ale z własnym charakterkiem :) buziaki kochana!
UsuńHello Agnieszka! What a lovely post! You got such cute cats! What you say rings a bell with me, our cats are the same! :)
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend!!
Ingrid xx
http://myfunkycrochet.blogspot.be
Hello Ingrid!
UsuńI'm not imagine my life without cats :) Lot's of kisses for you and have a great weekend too :)
Bo ICH nie da się nie kochać :)
OdpowiedzUsuńNawet jak Aleksander kradnie mi szydełka i rozwłócza motki, a Milla Tobołkowa poprzegryzała żyłki w ukochanych addikach... to i tak kocham je do szaleństwa :)
Ps. Jeśli ten stół na zdjęciu jest owalny, to mam taki sam w domu :)
tak stół jest owalny :) ja wybaczam kotom wszystko, nawet jak nie mogę się przez nie wyspać :) uściski!
UsuńCzyli mamy podobnie!!:) I najbardziej ukochały sobie mój pokój, gdzie są różne przydasiowe rzeczy;) ..no i one są przecież przydasiowe, prawda?:) Kocham koty, za ich wyjątkowość!!!:)
OdpowiedzUsuńCieplutko tulę Cię Aguś:)
Pozdrawiam
Kamila
They are cute. But your green sewing machine! I love it.
OdpowiedzUsuńOJ moja Kryśka też ma swe łapki w moim serduchu, ttylko zazdrosna teraz o Zuze- naszą malunią suczki.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, pięknas TY ;)
Zawsze miałam psy i wolałam je od kotów. Jednak kiedy do naszej rodziny przed trzema laty dołączył kotek, zmieniłam zdanie. Odnalazłam w nim i przywiązanie i rozczulanie - to samo co u psa, choć w innej postaci. Kiedy siedzę przed telewizorem, i pies i kot leżą koło mnie. Jedno mlaszcze a drugie mruczy z zadowolenia. :)
OdpowiedzUsuńJak ich nie kochać ?
OdpowiedzUsuńKiedy się pozna i stara zrozumieć nie można przestać zachwycać się tymi pięknymi stworzeniami ;D
Piękny post :)
No jak szyć jak nie szyć,nie wolno budzić kota:))))a ja właśnie piszę komentarz z Frankiem na kolanach(podglądacz co piszę):)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy odwiedziłam Niebieską Chatkę i jestem oczarowana! Jak magicznie! Kotki urocze. U mnie dwa białe kocurki świetnie się dogadują z dwoma psami. Uwielbiam patrzeć ja śpią wszystkie razem wtulone w siebie i zadowolone:)
OdpowiedzUsuńCudne kotki :) Miałam jednego przez 8 lat. Teraz mam psiaka od 11 lat i kocham ją bardzo, zwierzątko o pozytywnym nastawieniu. Moja psinka też pcha się w kadry i trzeba ją prosić, żeby się przesunęła :)
OdpowiedzUsuńKoty zawsze mnie jakoś przerażały aż do momentu, gdy przygarnęłam małego burego kociaka,którego ktoś wyrzucił. Potem były kolejne, dwa zginęły, teraz mamy trzy. Koty kocham bezwarunkowo, za to ze po prostu są z nami. Są cudowne. Mamy też dwa psy,które też pokochaly te nasze kociska.
OdpowiedzUsuńWidać na zdjęciach waszą wzajemną miłość. Te zmrużone oczka kocie mówią same za siebie. Też kocham swojego kocurka! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoja kotka Claire chce wskoczyć do piekarnika ( nagrzanego), żre kwiaty i rośliny doniczkowe ale też bardzo ją kocham:)
OdpowiedzUsuń"ТУЛА" - ааа!!! У меня такая же!!)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Uwielbiam tu zaglądac. Nie lubię jak długo nie ma nowych postów. A koty to moja miłośc!!!
OdpowiedzUsuńAch te koty!! Jak ich nie kochać??! :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Pierwsze zdjęcie jest NAJ !!!!
OdpowiedzUsuńJa również kocham koty. Przygarnęłam trzy, ale mieszkają w domku na ogrodzie. Nie dają się pogłaskać. Ale ich codzienna wdzięczność na razie mi wystarcza. Mam nadzieję, że kiedyś je oswoję. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚliczne foty!
OdpowiedzUsuńja myślę, że żyć, tak jak szyć - z kotem w tle :))
Widać, ze koty odwzajemniają uczucia, świetny portret przy maszynie no i cudowne ostatnie zdjęcie - dziewczynka z kotem w tle.
OdpowiedzUsuńNie no Stachu z łebkiem na maszynie wymiata !!!! Ekstra zdjęcie!!! Napisać Uwielbiam !!! to za mało ;) Buziaki Aguniu dla Ciebie i siódemki Twoich Futerek ;), bo przecież o psiakach nie zapomnę :****
OdpowiedzUsuńPs. Teraz czekam na sesję z Łatką, Bobrem i Puchawką ;)
Co za przytulasy:) Futrzaki kochane. Koty podziwiam, ale jako alergik zawsze przy nich płaczę:)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia z milusińskimi.Mój Henio i Kizia zawsze sa przy mnie ,na kolanach na stole w pracowni,w łóżku wieczorem kiedy czytam kladą mi się na klatce piersiowej i domagają się pieszczot.Są Milusińskie
OdpowiedzUsuńKocham, uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńI found your blog from a link on Coco Rose Diaries and just had to take a peek! I love everything from all of your kitties to your lovely vintage sewing machine and your lovely crochet. I am your newest follower and look forward to many, many more visits in the future!!!
OdpowiedzUsuńHugs from your newest friend,
Beth P
New Hampshire, USA
I kto by pomyślał....myszkując po zagranicznych blogach trafiłam do Niebieskiej chaty :-) Podobnie jak autorka poprzedniego komentarza znalazłam link na Coco Rose Diaries i cieszę się niezmiernie, bo pięknie tutaj. Będę zaglądać! Pozdrawiam z zasypanego Podkarpacia :-)
OdpowiedzUsuńHaha! Jak tu nie kochać tych futrzatych potworów? No i jak im nie robić 100 zdjęć? :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia z czarną kićką oddają kwintesencję życia z kotami:)
Pozdrawiam!
Magda
That's so beautiful! You entire blog is gorgeous! xx
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam? sliczny post :)pozdrawiamy z kotami :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Artykuł w Werandzie Country jest super, zdjęcia bardzo klimatyczne, dodają energii i od razu chwytam za szydełko:) Gratuluję! Dorota
OdpowiedzUsuńI enjoyed this post very much. Your entire blog is wonderful. You can see pictures of my kitty "helping" me on my website, KittySew.com. Follow the Amulets page through Karin by clicking on the images to read about Lizzie Fuzz. Hopefully, Google Translate will translate for you as well as it did your blog for me.
OdpowiedzUsuńŚliczne kociaczki :-)
OdpowiedzUsuń