Totalny power trzymał mnie od kilku tygodni...
dodawał energii, podpowiadał pomysły...
sprawiał, że dni były bardzo pracowite, ale i euforyczne...
No tak, ale nie można mieć wiecznie głowy w chmurach...
i niestety wczoraj poczułam "ten stan"...
powoli zaczynał mnie dopadać...
i znów czarnowidztwo, brak wiary w siebie,
totalny smutek i bezsilność...
słowem zaczyna się "dół"...
ucieczka?... tak!! ucieczka to jedyne wyjście...
niestety nie ucieknie się od problemów, ale od rzeczywistości na troszkę można...
więc uciekłam do mojego ukochanego miejsca...
naładować baterie, pobyć trochę sama ze sobą, przemyśleć wszystko raz jeszcze...
a przede wszystkim nacieszyć oko i duszę.....
wycieczka udała mi się przednio...
otworzyłam furtkę na "nowe" nie zamykając jej na "stare"...
pooddychałam zapachem starych chat...
zatrzymałam się z trwającego ostatnimi czasy szaleńczego biegu...
kilka godzin wystarczyło, by moja "moc" powróciła ;)...
do domu wracałam podekscytowana z pękiem bibułowych róż, chabrów i niezapominajek ;)
z mocnym postanowieniem, że nauczę się robić bibułowe piękności...
tak!! jutro kupuję bibułę i zaczynam ;)
na pierwszy raz łańcuch, bo najłatwiejszy ;)...
potem kwiaty a może nawet pająk ;)...
jak dobrze, że moja Kasia podarowała mi kiedyś snopek słomy... ;)
teraz będzie jak znalazł ;)...
dziś w skansenie "zobaczyłam" coś jeszcze...
pewnego krawca....
na starej maszynie haftował piękne łowickie kwiaty....
powstawały chusty, serwety, pokrowce na okulary i telefony....
a ja zobaczyłam nie tylko ciężko zarabiającego na życie rzemieślnika...
ale przede wszystkim człowieka z pasją....
zakochanego w kolorach, kwiatach i polskiej tradycji...
od Pana krawca dostałam pęczek bibułowych maków....
i teraz już nie zapomnę....
że można, że "da się", że warto...
że warto wierzyć, czekać, starać się...
że warto pozostać sobą....
małymi kroczkami, ale wytrwale...
konsekwentnie....
nawet jeżeli czasem samoocena spada i wszystko jest w czarnych barwach....
po powrocie do domu z dziewczynkami udekorowałyśmy bibułkowymi kwiatkami
wszystkie nasze Maryjki...
a wieczorem znów zasiadłam do szydełka...
tylko przerzuciłam się z różowości na biel i błękity...
bo znów mam duszę niebieską...
znów się rozmarzyłam, znów mam wiele planów i pomysłów do realizacji....
zaszydełkowałam więc smutek...
wycałowałam córki i wszystkie cztery koty...
i znów rzucam się w wir pracy ;)
cudownego weekendu Wam życzę!!
Wszystko dobre co się dobrze kończy ;-)
OdpowiedzUsuńAmen ;)
UsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo wiary w siebie i pozytywnej energii.
Pozdrawiam:)
dziękuję serdecznie ;) ściskam Kochana i zapraszam do siebie "na stałe" ;)... buziaki!
UsuńAgnieszko Niebieska... właśnie... trzeba czasem odrobinę opaść, by móc ponownie się wznosić. I wtedy jest pięknie.
OdpowiedzUsuńŻycie jest piękne, prawda...?! :)
uściski!♥
dominika
Dominiczko święta racja ;) teraz juz tylko ku górze ;) buziaczki!!
Usuńznam miejsce w którym byłaś .... ja zostałam tam obdarowana piękną wycinanką
OdpowiedzUsuńwycinanki były i to jakie piękne, ale moja uwaga skupiła się głównie na kwiatach ;) ściskam gorąco ;)
UsuńTak uwielbiam czytać Twoje wpisy - są tak niesamowicie mobilizujące i pełne pozytywnej energii. Aż sama miałabym ochotę coś zacząć robić:) Nawet z bibuły:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńhihihi Moni bibuła już kupiona ;) w pięknych niebieskich kolorach ;) buziaki i do zobaczenia ;)
UsuńJak czytam to mam ciarki, mnie właśnie też dopadło totalne zmęczenie, ani ręką , ani nogą... No ale muszę się podnieść aby iść dalej ... Uwielbiam Twoją pasję i lubię czytać to co napiszesz :-) Oj Życie ... Uściski :-) Wiesia
OdpowiedzUsuńoj Wiesiu mnie też często dopada "ani ręką ani nogą" mam wtedy zestaw ulubionych filmów i szydełko... a jak się uda to choć na chwilkę "uciekam" to pomaga mi zawsze... buziaki ogrmniaste ;)
UsuńCieszę się, że Ci energia wróciła. Napewno mnóstwo pięknych rzeczy dzięki temu powołasz do życia. Ja przedwczoraj też odwiedziłam skansen i wróciłam pozytywnie naładowana do domu. Postanowiłam! W mojej kuchni zawiśnie makatka z warmińskimi motywami w moim wydaniu!
OdpowiedzUsuńze skansenu zawsze wracam naładowana z nowymi pomysłami tym razem dodatkowo jeszcze z torebeczką łubinowych nasion ;)może coś z nich na wiosnę wyrośnie.... u mnie makatka powstanie na drzwiach wejściowych mam w planach ją tam właśnie namalować ;)
Usuńoj, cudnie, że masz takie miejsce, gdzie można w takim ekspresowym tempie baterie naładować. Musze sobie takie znaleźć :-)
OdpowiedzUsuńto przyjedź do mnie ;) zobaczysz jakiego powera dostaniesz ;)
UsuńNo cóż mogę powiedzieć, doskonale znam ten stan, i zadziwia mnie jak dobrze takie miejsca wpływają na samopoczucie. Dopiero wróciłam z expresowej podróży z Podlasia a energii co niemiara. Nieodgadniony sekret skansenów działających jak najlepsze lekarstwo, jak najlepsza przyjaciółka, jak najlepsze wczasy.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMariolko, Podlasie kocham bardzo, marzy mi się taka wędrówka polami, łakami, wioskami tam jest taki cudny klimat.... masz rację skanseny to najlepsze lakarstwo dosłownie na wszystko ;), ściskam gorąco ;)
UsuńWow, witaj, niebiesko u Ciebie;))) pięknie mieszkasz, pięknie piszesz...
OdpowiedzUsuńKolor to stan ducha. Wiesz, ja długo wpadałam w ekstremalne kolorki, a teraz... zupełnie mi się odmieniło. Kiedyś biały był dla mnie brakiem koloru, teraz myślę w bieli:) kocham kolory, każdy z nich ma swoją energię i silnie działa na stan naszego ducha. Twój niebieski jest otwarty i pełen nadziei, energetyczny i świeży...
Podoba mi się u Ciebie, więc będę wracać;))) Uszy do góry;)
Agnieszka
Aguś niebieski, indygo i szafir czyli moje ukochane to kolory 5 i 6 czakry, co więcej wyczytałam, że odpowiadają wodnikowi którym jestem, nie znam się na ezoteryce, ale coś w tym musi być... kocham te wszystkie odcienie niebieskiego i tak jak napisałaś dają mi one nadzieję ;)... ściskam Cię gorąco, cieszę się ,że będziesz wracać ;)...
Usuńto tak jak ja:) tez jestem wodnikiem, mam tak samo;))) a ostatnio u mnie rzadzi turkus;)
Usuńjak to u wodników ;)... błękity i turkusy hihihi czyli najpiękniej jak może być ;) ściskam! ;)
Usuńmiejsce magiczne, tak jak ostatnie zdjęcie...
OdpowiedzUsuńtak miejsce magiczne i bardzo sentymentalne ;) ściskam gorąco ;)
UsuńJak ja lubie takie kolorki..........:)
OdpowiedzUsuń