sobota, 5 stycznia 2013

marzenie...


miałam osiemnaście lat, krótkie czarne włosy i siedem kolczyków w uchu...
miałam też "skórę" i "oiki"- taką polską wersję ;)...
miałam też paczkę wspaniałych przyjaciół
z którymi każdego wieczora przesiadywałam na osiedlowej ławce
i zrywałam boki ze śmiechu...
było ekstra...


miałam też wielkie marzenie...
własne prawdziwe Martensy...
najlepiej kolorowe i kwieciste...
 niestety tamtymi czasy, było to dla mnie marzenie ściętej głowy...
och....  marzenie tak wielkie,
 że pewien ktoś chciał przeznaczyć całą swoją pensję, by je spełnić...
ale wtedy nie potrafiłam przyjąć takiego prezentu
nawet od bliskiej mi osoby...


i tak minęło 20 lat...
kolczyki zamieniłam na bransoletki...
"skórę" na ciepłą kurteczkę...
a do każdej ręki przyklejone mam dziecię...
ale wreszcie się doczekałam...
i mam wymarzone i śmiało mogę powiedzieć długo wyczekane...
Martensy ;)...


wiem, że może się to wydawać płytkie, czy wręcz głupie
pisać posta o butach ;)...
ale mi chodzi o coś więcej...
o to, że...

MARZENIA SIĘ NIE SPEŁNIAJĄ
MARZENIA SIĘ SPEŁNIA...


nawet jeżeli ich realizacja zajmuje nam tyle czasu...
trzeba wierzyć i być cierpliwym...

i właśnie tej cierpliwości w realizacji marzeń Wam życzę ;)
cudnego tygodnia!
Agnieszka Niebieska





42 komentarze:

  1. Agnieszko, uśmiech szeroki przykleiłaś mi do twarzy...:). Jak to niesamowicie pięknie spełniłaś swoje marzenia...:)
    Cudnego roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dear Agnieszka,
    oooohh, so wonderful boots!!!!! With flowers all over....sooo sweeeet!!!
    Have a nice weekend,
    hugs and kisses,
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie :-) Miło przeczytać taki optymistyczny post.
    Pozdrawiam ciepło!
    A buty jak marzenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Otrzymałaś ode mnie wyróżnienie Liebster Blog Award. Zapraszam do mnie:) Ivrona

    OdpowiedzUsuń
  5. Aga, to coś więcej niż buty, i nawet więcej niż zwykłe marzenie...Dzisiaj, po tylu zmianach w życiu, to jak otwarty na nowo album ze zdjęciami z najlepszych lat młodości, to tyle uczuć mieszających się ze sobą, co tych kwiatków na cholewkach... Piękne buty, piękne marzenie, cudowne wspomnienia, sentymenty, radości i smuteczki młodej dziewczyny...to bardzo wiele :))) Cieszę się, że przez realizację tego marzenia z młodości możesz znów poczuć się beztrosko zakładając je na nogi ;)))) Są...odjazdowe!!!!

    A ja dzwony nosiłam, powszywałam kolorowe kwieciste kliny w stare spodnie, a do tego kwiatkową opaskę przez środek czołą jak rasowa doorsówa ;))))

    Ścissi wielkie i serdeczne*****
    uwielbiam Twoje kolorki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...a mój małżonek punk-rocka słuchał i miał czarne martensy, do dzisiaj stoją w garażu i czasem nawet je zakłada.... i ramoneska też do dzisiaj wisi w starej szafie.... może synek zechce??? ;P

      Usuń
  6. Wcale nie płytkie i nit głupie tylko CUDNE!!! Tobie również pięknego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. kochana toż to 100% prawdy!!
    i fajnie, że spełniłaś swoje marzenie, że jesteś szczęśliwa i dałaś jeszcze nadzieję innym na to że warto wierzyć i czekać!!

    uścisków moc no i niech te martensy noszą się doskonale! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ahh te martensy to jest wypas, ja miałam grindersy glany typowe mam je zresztą do dziś i nadal w nich chadzam, a mają koło 10 lat ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna opowieść! Aż mnie wzięło na sentymenty...:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem coś o tym i przyznaję Ci rację. Trzeba marzyć, w każdym wieku. Martensy piękne i fajnie, że je wreszcie masz. Niech się dobrze noszą :))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się razem z Tobą Aga :D
    tak marzenia się spełnia i nie ważne ile to trwa , ważne ,że w ogóle :))
    bo warto marzyć...
    sliczne kwiatuszki :*
    Spełnienia wszystkich marzeń z całego serducha
    buziaki
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne martensy - fajnie jest marzyć:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana super post cieszę się razem z Tobą, że Twoje marzenie się spełniło. Masz rację warto mieć marzenia i wierzyć w nie, choć czasami na ich spełnienie trzeba czekać, ale warto. Życzę Ci, aby Twoje marzenia zawsze się spełniały. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  14. Są piękne i miło czytać że marzenia się spełniają :) nawet po latach :)
    Miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aguś piękny post i jego przesłanie:)))
    wspaniałe te Twoje nowe butki! ludzie się zmieniają, ale marzenia pozostają, prawda?:)
    ściskam cieplutko:***

    OdpowiedzUsuń
  16. zapraszam na link party u mnie, niech inni zobaczą, któregoś z twoich postów :)
    www.speckled-fawn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. ah jak miło to czytać, ciesz się nimi Kochana :] są cudne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastyczne marzenie! :) I fantastyczny post :) Aż mi ciarki przeszły czytając... Jeju jak to człowiek się zmienia. Cudne buciory, no po prostu zaj..., tak jak te szydłkowce :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Aguś mimo że mam sporo lat ,ale takie Martensy to bym nosiła!Są cudowne,czy kupiłaś je

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie dokończyłam pytania ,mój kot Henio wkroczył i wysłał .
    chciałam spytać czy można takie kupić w Polsce .

    OdpowiedzUsuń
  21. no co Ty, nic w tym głupiego! a mi sie przypomniały moje glany, w których chodziłam nawet latem po plaży i tak się miło zrobiło:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudne! Widzę, że mamy podobne marzenia :) moje jeszcze się nie spełniło, ale kiedyś może się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Niech to będzie dobry rok nam do SPEŁNIANIA :))))))))))))))))
    p.s. cudne są!

    OdpowiedzUsuń
  24. Aga masz wiec dowód na to że marzenia sie spełniają!!i pamietaj o tym!!!Ciumam-aga

    OdpowiedzUsuń
  25. Agnieszko, to piękne co napisałaś! A martensów zwyczajnie Ci zazdroszczę!♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Są świetne. Też bardzo chciałam takie mieć jak byłam nastolatką i też nie było mnie na nie wtedy stać.
    Pozdrawiam, w pełni rozumiem fascynacje.

    OdpowiedzUsuń
  27. O kurczaki, faktycznie warto było czekać, myślę, że jak chodziłaś w tej skórze to takich kwiatkowych nie włożyłabyś, ale teraz, teraz to co innego, teraz można wszystko - wyciągaj tą skórę z szafy, wkładaj swoje nowe buty, dzieci za ręce i wio...
    no to narobiłaś, teraz każda siedzi i wspomina swoje zbuntowane dorastanie:)
    uściski,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiosna na butach :) Niech się spełniają marzenia, byle nie za szybko, bo wtedy smakują jakby słabiej. Życzę tego :) Aguś kiedy przyjedziesz?

    OdpowiedzUsuń
  29. Uśmiechnęłam się z samego rana. Piękny post. Naprawdę, i śmiech i wzruszenie bo każda z nas na chwilkę wróciła do tego co było, co nie wróci lub do tego co jeszcze możemy przywrócić....Pozdrawiam sedrcznie. Gosia T.

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękne Martensy ;D i Twój post dowodzi, że jak mówisz nie ważne kiedy, ale marzenia się spełniają i warto czekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Az mnie dreszczyk przeszedl,bo od tygodnia jestem szczesliwa posiadaczka kwiatkowych martensow,ale dopiero po twoim wpisie w pelni sie nimi nacieszam,bo tak to z marzeniami bywa ze jak sie juz spelnia to jakas taka pustka powstaje i zamiast radosci zastanowienie czy to napewno to.
    Dzieki Agus Twoja radosc jet zarazliwa,wszystkiego dobrego w Nowym Roku i niech sie buty dobrze nosza!Ania

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak TAK TAK! Masz rację! przepięknie powiedziane/napisane :) buty też mi się podobają - jak to na prawdziwą kobietę przystało - butów nigdy za mało :)

    ps. piękne serweteczki szydełkowe :) kocham wszystko co szydełkowe!

    ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratuluję! ;o)
    Pozdrawiam! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  34. Oby tobie spełniły się wszystkie marzenia ;)

    OBSERWUJĘ I zapraszam w wolnej chwili

    OdpowiedzUsuń
  35. Masz Kochana u mnie wyróżnienie:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Moje się nie spełnią ,już nie wierzę .Ewa Agata

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak ja Cię rozumiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja miałam chyba 19 albo 20 lat jak pewien ktoś przeznaczył swoją pensję na moje wymarzone Martensy. Białe były!!!! Jaka byłam dumna:) Zdarzało się, że dziewczyny zaczepiały mnie na ulicy pytając gdzie takie kupiłam:) Chodziłam w nich przez lata. Później sama już kupiłam sobie kolejne, bordowe tym razem. To było 8 lat temu, mam je do dziś, w super stanie, chodzę w nich o każdej porze roku z dzieckiem przyklejonym do każdej ręki:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Czy byłabyś w stanie poświęcić jedną małą rzecz z Twoich "cudowności" dla trójki ciężko chorych
    https://www.facebook.com/pages/Rodzina-Witkowskich-potrzebuje-pomocy-Marcin-Zarych/433415743401575

    OdpowiedzUsuń
  39. o rany, też mi się marzą :) może kiedyś... a tymczasem muszę powiedzieć, że to zdjęcie włóczkowo-martensowe mnie po prostu rozwaliło. Wszystko, co tak baardzo lubię :).

    OdpowiedzUsuń
  40. Cześć Aguś:> Zazdroszczę Ci tego wspaniałego talentu, wyczarowujesz takie wspaniałe dzieła, które cieszą oko, dają radość:> aż chce się żyć:> Wyobrażam sobie Twój piękny domek jaki musi być słodziutki:> To jest wspaniałe,że masz taka cudowna pasję:> Buziaczki ogromne:>

    OdpowiedzUsuń